Tomasz Owsiany autor książki "Madagaskar. Tomek na Czerwonej Wyspie” gościł 13 maja 2016 r. w Bibliotece Publicznej w Broku.
Podczas spotkania autor opowiadał o swoim pobycie na Czerwonej Wyspie, która zaskakuje i oczarowuje na każdym kroku. Przede wszystkim wspaniałą przyrodą, ale także specyficzną mentalnością ludzi, którzy jako najwyższą zasadę postępowania w życiu uznają zasadę „mora mora”, czyli „pomalutku”, „bez pośpiechu”.
Podróżnik - młody filolog i tłumacz, pracował przez 9 miesięcy na misji katolickiej jako nauczyciel języka francuskiego w miejscowości Mampikony. Gość zaciekawił licznie zgromadzoną widownię opowieścią o „niecodziennej codzienności” Madagaskaru. Pobyt na Czerwonej Wyspie opisywał barwną polszczyzną i żywą gestykulacją, prezentował fotografie i filmy, a także specjalnie nagrane dźwięki. Przywiózł też ze sobą eksponaty, które można było oglądać, dotykać i ...wąchać.
Madagaskar to czwarta co do wielkości wyspa świata, która kojarzy nam się z piękną, egzotyczną wyspą o śnieżnobiałych plażach otoczonych lazurowym oceanem, o skalistych wybrzeżach, okrytych dywanem tropikalnego lasu... – snuł swą opowieść Tomasz Owsiany. Dodał, że tak wygląda wybrzeże, wnętrze Czerwonej Wyspy, to sawanny. Piękne i malownicze, ale – pustkowie.
Mampikony to 30-tysięczna rolnicza miejscowość położona w północno-zachodnim, suchym, niegościnnym zakątku Madagaskaru. Znajduje się tam katolicka misja Zgromadzenia Ducha Świętego, do której Tomasz Owsiany trafił dzięki zaprzyjaźnionemu zakonnikowiu z Polski. Miejscowi Malgasze przywykli do obecności białych, ale traktują ich odmiennie i nazywają „vazaha” – czyli w tłumaczeniu znaczy dziwoląg.
Podróżnik wspomniał o swych spotkaniach z kameleonami, lemurami i krabami oraz o strachu przed rekinami, o których krwiżerczych atakach nasłuchał się wielu opowieści tubylczej ludności. Pokazywał fotografie baobabów i pielgrzanów, które są znakiem rozpoznawczym Madagaskaru, o wonnych liściach wykorzystywanych w przemyśle perfumeryjnym. Jednak najwięcej czasu poświęcił ludziom – ich codzienności i zwyczajom.
Gość opowiadał jak wyglądał początek dnia w Mampikony, gdzie budziły go charakterystyczne dźwięki i zapachy. Od intensywnego, pobudzającego aromatu wypalanej kawy, odgłosów jej tłuczenia w drewnianym moździerzu, do muczenia wołów. Każdego poranka odbywało się też czyszczenie ryżu – podstawy wyżywienia Malgaszy.
Następnie Tomasz Owsiany zapoznał słuchaczy z malgaską szkołą, w której tydzień rozpoczyna się od apelu z odśpiewaniem hymny narodowego. Opowiadał o tamtejszych nauczycielach. Zauważył, że wielu z nich nie posiada ani odpowiedniej wiedzą ani odpowiedzialności. Wspomniał o nauczycielach, którzy śpią na lekcjach, albo po zamknięciu uczniów w klasie idą przygotować sobie posiłek.
Uczestnicy spotkania z podróżnikiem mieli też okazję wziąć udział w krótkiej lekcji języka malgaskiego. Słuchacze domyślili się, że „woda z cycka” to mleko, trudniej było skojarzyć, że „żywa woda z cycka” to jogurt, a „zamiennik mózgu” to komputer. Również zabawne były niektóre imiona, nadawane na Madagaskarze z zupełną dowolnością- np. Dolar, Milion, Miliard czy Wódka. Jako ciekawostkę podał nazwiska, których długość jest imponująca. Najdłuższe miało 34 litery.
Podróżnik zaprosił słuchaczy na mampikoński targ, gdzie handluje się wieloma towarami, w tym pustymi plastikowymi butelkami po napojach, które tam są cennym towarem, węglem produkowanym przez wypalanie drewna.
"Codzienność na Madagaskarze potrafi być niecodzienna dla vazahów i dla samych mieszkańców Madagaskaru" – podsumował Tomasz Owsiany i jako symbol kontrastów występujących na wyspie zaprezentował fotografię, na której widniał maszt sieci telefonii komórkowej z ustawioną obok małą drewnianą chatką krytą słomą – budką strażnika masztu.
Na zakończenie spotkania spośród wszystkich uczestników wylosowano zwycięzcę, który w nagrodę otrzymał książkę z autografem Tomasza Owsianego.
Po spotkaniu była okazja do rozmów z podróżnikiem, zakupu książki i otrzymania autografu.